wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 2: You're the one I wanna hold...

http://www.youtube.com/watch?v=dTaD9cd8hvw

Następny dzień. Pierwsza lekcja to Matematyka. Usiadła koło mnie dziewczyna wyglądająca na dużo starszą jak na wiem w jakim powinna być. Niestety zapomniałam jej imienia, ale chwilę przy sprawdzaniu obecności okazało się, że ma na imię Kamila. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało, że to aż dziwne. Jakbyśmy się znały od bardzo dawna. Z resztą ona zachowywała się jak najlepsza przyjaciółka, która ufa mi bez granic. Przez to powiedziała mi coś bardzo dla mnie strasznego. Ma 18 lat a nadal jest w pierwszej klasie gimnazjum, jest w drugiej ciąży, a pierwsze dziecko urodziła gdy była w moim wieku. To straszne zostać w wieku czternastu lat mamą.
- To straszne. Przykro mi.
- Wiem... Na początku też nie mogłam się z tym pogodzić, ale w końcu kiedyś trzeba na nowo zacząć żyć. Co prawda drugie dziecko nie było zapowiedziane jak i z resztą pierwsze, ale cieszę się z tego powodu. To świetnie zostać mamą.
Nie rozumiałam jej. Owszem świetnie jest zostać mamą ale nie w tak młodym wieku. Kamila nie była moim zdaniem zbyt dojrzała. Tym bardziej, że to już druga ciąża. Czy ona nie potrafiła się zabezpieczyć?
- Który chłopak Cię tak urządził? - zapytałam.
- Ehh... Kiedyś się dowiesz - powiedziała z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
Reszta lekcji oraz przerw minęła normalnie. Nic specjalnego się nie działo. Na wszystkich lekcjach- oprócz Matmy siedziałam z Rebeccą. Pomimo, że to pierwsze dni szkoły, dalej wierciła się i gadała jak najęta to ze mną, to z koleżankami z sąsiednich ławek. Przerwy również z nią spędziłam. W czasie długiej postanowiłam pochodzić trochę sama. Teren szkoły był ogromny. Trochę dalej dostrzegłam niewielki mur. Bardzo dobrze można było się tam schować przed nauczycielami lub innymi uczniami, którzy przebywają na boisku. Podeszłam tam i zobaczyłam jego. Siedział oparty o kamień z podkulonymi kolanami trzymając spalonego do połowy papierosa w prawej ręce. Trochę się zawstydziłam, że mógłby pomyśleć, że go śledzę czy coś i speszona powiedziałam "przepraszam" i zamierzałam odejść, ale zatrzymał mnie i powiedział, żebym usiadła obok niego.
- Chcesz? - zapytał podając mi papierosa.
- Nie, nie mam zamiaru wdychać w siebie tego świństwa.
- Aaaa... Grzeczna - powiedział do siebie pod nosem.
- Chyba żartujesz! - parsknęłam śmiechem. - Widocznie musisz mnie bliżej poznać.
- Chętnie. - powiedział zaciągając się.
To było miłe. Nie wiem czy dostrzegł moje rumieńce na policzkach. Po chwili milczenia znów dodał:
- A gdzie moje maniery... jestem Lucas, a ty Julia?
- Julka. - poprawiłam. - Dlaczego palisz?
- Żeby zrozumieć. - powiedział znowu biorąc bucha.
- Co zrozumieć?
- Życie.
- Aaaa czyli paląc można zrozumieć życie. Super. Wiesz... tak mi się wydaje, że nie trzeba palić aby to zrozumieć. Wystarczy pomyśleć. A faszerując się tym świństwem tylko tracisz pieniądze i sobie szkodzisz.
- Kiedyś to zrozumiesz. - powiedział z lekkim, szyderczym uśmieszkiem.
- Nie kpij sobie.  Mówisz jakbyś był o nie wiadomo ile starszy ode mnie. A przypominam Ci, że jesteśmy razem w klasie co oznacza, że mamy tyle samo lat. Oraz nie jesteś pełnoletni co też oznacza, że nie możesz palić.
- No chyba ty też musisz mnie bliżej poznać. Nie powinienem chodzić z Tobą do klasy.
- Ale chodzisz. - powiedziałam z kpiącym głosem.
- Zgadza się, ale nie mam tyle lat co ty i większość osób z tej klasy.
- To ile masz lat?
- Siedemnaście. - odpowiedział szybko wyrzucając już spalonego papierosa.
- Jasne...
- Naprawdę.
- Dobrze. Uznajmy, że Ci wierzę. Więc dlaczego nadal jesteś w pierwszej klasie?
- Długa historia. Kiedyś Ci opowiem.
Czyli będzie jeszcze kiedyś...
- I co masz zamiar z tym wszystkim zrobić? - zapytałam.
- Za kilka miesięcy będę miał osiemnastkę i mam zamiar opuścić tę budę, tylko mama nalega, żebym ukończył gimnazjum.
- Aha. Ale co do palenia to nie powinieneś. W dalszym ciągu nie jesteś...
- Oj przestań już z tym paleniem i pełnoletnością. - wtrącił.
- Okej. Spokojniee. Dlaczego nalega? W końcu kiedy będziesz pełnoletni będziesz mógł robić co chcesz i to będzie Twoja decyzja.
- Tak wiem, ale wiesz, nie chcę kłótni a poza tym kiedy nie ukończysz gimnazjum to trudno będzie Ci znaleźć pracę.
- Rozumiem, dobrze mówisz...


Dziękuję za miłe komentarze :D Będę się starała dodawać następne rozdziały tak co jeden lub dwa dni :)

6 komentarzy:

  1. ciekawe, ciekawe :)
    a i tak się zastanawiam, Lucas to Kamil ? :)

    thetruthisall.blogspot.com

    p.s.
    zajebista piosenka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak... Faktycznie pomyłka:/ Bo kiedyś pisałam w zeszycie i wtedy chłopak nazywał się Kamil :D Ale i tak tutaj dużo rzeczy dodałam, odjęłam, nowe postacie są oraz nowe rozmowy :p

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę powiedzieć, że masz fajne pomysły i ciekawie opisujesz :) czekam na nexta :D
    +dodaję do obserwowanych ^^

    w wolnej chwili zapraszam też do mnie :
    http://lifeisaneverendingmagic.blogspot.com/
    http://loveisadreamcometrue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog . Zapraszam do mnie : http://zyjwlasnymsneminiebudzsie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Krótkie, ale z sensem :) Podoba mi się z jaką lekkością piszesz, aż się fajnie czyta.. Czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń